Hello, Happy New Year! We all look forward to seeing what we bring? We’ll find out what’s new, and can be unraveled some riddle or mystery? For several days, the network can find a video documenting the strange phenomenon that managed to capture using ground-based cameras observing the sun. It looks like a big electric discharge. Therefore, today I present an article about the phenomenon of „solar lightning” and the Electric Universe theory. Due to the difficult to translate occurring recently designations phenomena in space – article will not be translated into English. For simplicity, this phenomenon can be called „lightning sun”. It looks as if the sun entered with something to interact. It might cheer Electric Universe proponents. It is known that such electric arcs formed around Jupiter, Saturn, and which interact in this way with certain satellites. Perhaps the sun also interacts with something, perhaps from one of the current incoming comets.
Witam, Życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! Wszyscy czekamy z niecierpliwością, co nam przyniesie? Co nowego się dowiemy, a może zostanie rozwikłana jakaś zagadka lub tajemnica? Od kilku dni w Internecie można znaleźć nagrania dokumentujące dziwne zjawisko, jakie udało się uchwycić za pomocą naziemnych kamer obserwujących Słońce. Wygląda to tak jak wielkie wyładowanie elektryczne. Dlatego dzisiaj przedstawiam artykuł o fenomenie „słonecznego pioruna” i teorii Elektrycznego Wszechświata. Z uwagi na trudne do przetłumaczenia określenia (występujące od niedawna) nazw zjawisk zachodzących w przestrzeni kosmicznej – artykuł nie będzie tłumaczony na język angielski. Dla uproszczenia fenomen ten można nazwać „piorunem słonecznym”. Wygląda to tak, jakby Słońce wchodziło z czymś w interakcję. To może ucieszyć zwolenników teorii Elektrycznego Wszechświata. Wiadomo, że takie łuki elektryczne powstają w okolicy Jowisza i Saturna, które oddziałują w ten sposób z niektórymi satelitami. Być może Słońce też z czymś oddziałuje, być może z jedną z nadlatujących obecnie komet.
Plazma słoneczna – przestrzeń wokół Słońca, jego korona i dalej, wypełniona jest plazmą. W rzeczywistości większość przestrzeni jest nią wypełniona – w większości będącą w trybie ciemnego prądu. Planety i ich księżyce niosą przez plazmę ładunek elektryczny. Morze plazmy, w którym zanurzony jest Układ słoneczny, rozciąga się do tego, co nazywamy heliopauzą – gdzie przypuszczalnie znajduje się warstwa podwójna, oddzielająca plazmę słoneczną od plazmy o niższym woltażu, wypełniającej ramię naszej Drogi Mlecznej. W rozbłyskach słonecznych oraz koronalnych wyrzutach masy (CME), naładowane cząstki są wyrzucane ze Słońca. Wypływ ten stanowi prąd elektryczny. Jaką formę przybierają te prądy w plazmie? Odpowiedź : skręcają się.
Elektryczny model kosmosu – określany także jako plazmo-kosmologia, to niestandardowy model kosmologiczny, którego głównym postulatem jest, że dynamika zjonizowanego gazu (plazmy) gra istotną rolę we wszechświecie. Teoria ta została zaproponowana przez Ralpha Juergensa w ramach koncepcji związanych z elektrycznym Słońcem i rozwijana obecnie m.in. przez pracującego w Niemczech węgierskiego fizyka László Körtvélyessya, australijskiego fizyka Wallace Thornhilla, Dona Scotta, Anthony’ego Peratta i Erica Lernera. Elektryczny model kosmosu nie jest uznawany za zgodny z rzeczywistością przez większość naukowców. Większość kosmologów i astrofizyków stoi na stanowisku, że ciała astronomiczne i struktury we wszechświecie można opisać przede wszystkim za pomocą grawitacji, Ogólnej teorii względności Einsteina i mechaniki kwantowej, oraz że wyjaśniają one początki i ewolucję wszechświata. Niektóre główne koncepcje dotyczące kosmologii plazmy przypisuje się Hannesowi Alfvénowi, który dostał w 1970 r. Nagrodę Nobla za swoją pracę nad magnetohydrodynamiką (MHD). Potem Alfvén zaproponował, aby wykorzystać skalowalność plazmy aby ekstrapolować rezultaty otrzymane w laboratorium i obserwacji, przeskalowane o wiele rzędów wielkości aż do największych obserwowalnych obiektów we wszechświecie . Na początku XX wieku norweski naukowiec Kristian Birkeland przeprowadził wiele eksperymentów i badań nad elektrycznością. Jest autorem zaakceptowanej dziś powszechnie teorii elektrycznej natury zorzy polarnej. Eksperymenty laboratoryjne skłoniły go do wysnucia hipotezy m.in. o elektrycznej naturze Słońca, komet i pierścieni planetarnych.
W początku lat pięćdziesiątych, Fermi i Chandrasekhar stworzyli hipotezę o zakrzywieniu ramion galaktyk spiralnych wskutek działania pola magnetycznego. W latach sześćdziesiątych Hannes Alfven postawił tezę, że zjawiska elektromagnetyczne są podstawowym mechanizmem zjawisk fizycznych w kosmosie odgrywając większą rolę niż grawitacja (Peratt, Lerner). Obecnie model plazmo-kosmologii zakłada, że cały Wszechświat wypełniają strumienie energii, które w postaci prądu elektrycznego przenoszone są w strumieniach plazmy. Termin Elektryczny model kosmosu jest czasami używany jako synonim kosmologii plazmy, którą określa się ewolucję plazmy we wszechświecie.
Kilka “zagadek” związanych z kometami: Z perspektywy modelu Elektrycznego Wszechświata, strumienie komet powstają w interakcji pomiędzy ładunkiem elektrycznym komety a wyrzuconą przez Słońce plazmą. Kometa spędza większość czasu daleko od Słońca, gdzie ładunek plazmy jest niewielki. Kometa porusza się powoli i jej bilans elektryczny jest łatwo uzyskiwany w takim środowisku. Z drugiej strony, w momencie zbliżania się komety do Słońca, jądro poruszą się z ogromna prędkością przez obszary z rosnącym natężeniem ładunku i wieloma gwałtownymi zmianami charakterystyk elektrycznych. Ładunek powierzchni jadra oraz wewnętrzna polaryzacja, nabyta w dalekiej przestrzeni kosmicznej odpowiada w nowym środowisku w postaci formujących się strumieni, plazmowej otoczki lub komy. Strumienie ulegają spalaniu i przesuwają się po jądrze nieregularnie pozwalając na wytworzenie dodatkowych ogonów komety. Może się też zdarzyć, że kometa wybuchnie niczym przeciążony kondensator, rozłamując się na mniejsze fragmenty i ostatecznie znikając. Wyładowania elektryczne komet mogą również zajść w momencie wystąpienia zakłóceń w jej plazmowej otoczce.
Elektryczna kometa – jest przez to związana z elektrycznym obrazem Słońca: 1. Słońce posiada pole elektryczne, które oddziałuje na komety, planety, w tym Ziemię 2. Ziemia, jak każda planeta posiada ładunek elektryczny 3. Słońce nie jest napędzane przez jakieś wewnętrzne, tajemnicze „nuklearne palenisko”, ale zewnętrzne prądy elektryczne wzdłuż ramion Drogi Mlecznej 4. 99,9% wszechświata składa się z plazmy, przewodzącego elektryczność medium, wykazującego silne właściwości elektryczne. Cała przestrzeń kosmiczna roi się od naładowanych cząsteczek 5. Wszystkie dowody na istnienie elektrycznej komety są jednocześnie dowodami na elektryczne Słońce oraz elektryczną naturę gwiazd.
Model elektrycznego Wszechświata – wyrósł z interdyscyplinarnego podejścia do nauki. Nie pokazuje się tego na uniwersytetach. Idea modelu bazuje w większym stopniu na obserwacjach i doświadczeniach, niż na abstrakcyjnej teorii. Łączy wiedzę z wielu dziedzin nauki w celu odkrycia elektrycznej natury atomów i interakcji występujących między nimi. Dziwne jest również to, że we współczesnej kosmologii słaby magnetyzm i nieskończenie słabsza siła grawitacji rządzi zasadami Wszechświata. Takie uproszczenia stosuje fizyka teoretyczna, oparta na elektrycznej neutralności materii w laboratoriach na Ziemi. Nie obowiązuje ona jednak w kosmosie, gdzie dominuje plazma.
Plazma określana jest jako czwarty stan materii i składa się z niej ogromna część Wszechświata. Plazmą są wolno poruszające się elektrony i jony – atomy, które straciły elektrony. Do wytworzenia plazmy potrzebna jest energia cieplna, elektryczna lub światło (ultrafiletowe lub laserowe).
Model elektrycznych galaktyk istnieje w głowach zwolenników tej teorii już od ponad 10 lat. I sprawdza się doskonale w świecie fizyki. Jest w stanie wyjaśnić kształty, dynamikę galaktyk, bez uciekania się do ciemnej materii i czarnych dziur wewnątrz galaktyk. Wyjaśnia również elektryczne dżety. Dżet inaczej struga to skolimowany strumień plazmowej materii wyrzucany z relatywistycznymi prędkościami z biegunów jądra galaktyki lub gwiazdy. Pierwszy dżet został zaobserwowany przez H. Curtisa w roku 1918 w galaktyce eliptycznej M87 w gromadzie Panny, jako jasny promień świetlny połączony z jądrem galaktyki. W latach 1960 obserwacje radiowe wielu galaktyk pokazały istnienie rozciągłych struktur radiowych, w skład których wchodzi zwarte jądro, radioobłoki oraz łączące je dżety wyrzucane przez centra aktywnych galaktyk. Ostanie wyniki odwzorowań pól magnetycznych galaktyk spiralnych zdają się potwierdzać model Elektrycznego Wszechświata. Również wszystkie gwiazdy, z naszym Słońcem na czele, zostały uformowane poprzez przepłynięcie ogromnych ładunków prądu wewnątrz galaktyki. Są one ułożone na wzór paciorków na nitce. To tłumaczy również posiadanie przez nie „towarzyszy”. To samo tyczy się planet, takich jak Ziemia, które powstały wyniku wyrzucenia dodatnio naładowanej cząstki z jąder karło i gazowych olbrzymów. To tłumaczy dychotomię między gęstymi skalistymi planetami i księżycami, a gazowymi olbrzymami. W modelu Elektrycznego Wszechświata grawitacja jest sama w sobie elektrostatyczną dipolarną siłą. Dlatego orbity planet są ustabilizowane poprzez wymianę ładunków pomiędzy ogonami plazmy. Dlatego też szybko przyjmują położenie odpowiadające jak najmniejszej interakcji elektrycznej.
Również odnosi się to do pogody. Większość ludzi nie wie, ze błyskawice nie tworzą się w chmurach , tylko pochodzą z Kosmosu. Bez chmur byłyby to elektryczne bomby (tak właśnie dzieje się na Wenus). Dlatego większość warunków pogodowych jest spowodowana właśnie tym zjawiskiem.
Jeżeli chodzi o życie, to najbardziej sprzyjające warunki będą panowały w „elektrycznym kokonie” wokół gwiazdy zwanej „brązowym karłem”. Promieniowanie chromosfery gwiazdy jest wtedy równomiernie rozłożone i nie ma znaczenia oś rotacji, nachylenie lub ekscentryczność orbity planet. Niezmiernie cienka „atmosfera” takich gwiazd posiada niezbędny węgiel i wodę, które mogą trafić na powierzchnię planet. Czerwone światło zaś jest idealne dla fotosyntezy. Model ten dostarcza również odpowiedzi na pytanie: dlaczego prowadzone przez SETI (Search for Extra-Terrestrial Intelligence) badania nie powiodły się? Jakakolwiek zaawansowana cywilizacja na takiej planecie będzie nieświadoma tego, że Wszechświat istnieje na zewnątrz ich własnego gwiezdnego środowiska, ponieważ i radio komunikacja przez wyładowania gwiazdy będzie niemożliwa!
Czy Elektryczny Wszechświat zostanie prekursorem rewolucji naukowej? Nie wiemy, na razie trwają badania naukowe, obserwacje, naukowcy przeprowadzają doświadczenia w laboratoriach. Miłej lektury – pozdrawiam admin Regina
Źródło : www.imaginarium.org, lordlucasen.w.interia.pl, Electric Comets Re-write Space Science, www.paranormalne.pl, innemedium.pl , piorunybogow.blogspot, pl.wikipedia.org . Zdjęcia : własne oraz pl.wikipedia.org