Ponad 4,5 miliarda lat temu, w jednym z licznych galaktycznych obłoków materii międzygwiazdowej, zaczęło się tworzyć zgęszczenie. W chaosie pojawił się ruch o charakterze swobodnego spadku ku gęstszemu obszarowi. Być może przyczyną był wybuch supernowej. W pierwotnym obłoku istniał wodór, hel i niewielkie ilości atomów cięższych pierwiastków w postaci pyłu. Z bezkształtnego obłoku materii międzygwiazdowej zaczął tworzyć się kulisty twór – Protosłońce.
Kurczenie się Protosłońca powodowało szybki wzrost temperatury w jego wnętrzu wskutek zamiany energii grawitacyjnej na energię cieplną. Energia nie wydostawała się już za pomocą promieniowania lecz drogą konwekcji, czyli przenikania się mas gazu. Gdy powierzchnia została ogrzana do temperatury 1000-10000°K, Protosłońce zaczęło świecić. Proces kurczenia się trwał nadal, ale wolniej. Pod wpływem grawitacji Protosłońce wciąż się kurczyło, wzrastały gęstość i temperatura w jego wnętrzu. Kiedy temperatura centralna osiągnęła wartość ponad miliona stopni Kelvina, zaczęły zachodzić reakcje jądrowe przemiany wodoru w hel.
Po pewnym czasie gęstość i temperatura w centrum wzrosły na tyle, że energia reakcji jądrowych przewyższyła dominującą dotychczas energię zapadania grawitacyjnego i kurczenie się Protosłońca ustało. Obiekt, jaki powstał, miał promień około 700 tys. km, a jego średnia gęstość wynosiła 1,4 g/cm³. Proces ten trwał kilkadziesiąt milionów lat.
Oto, co wiemy o historii planety po połączeniu wiedzy różnych kultur takich, jak Sumer, Egipt, Chiny i Ameryka Południowa oraz nowoczesnej nauki.
Życie na Ziemi obecne jest od 3,5 mld lat, a ludzkość w obecnej postaci powstała według naszej wiedzy ok. 202 tys. lat temu. Jak powstała sama planeta? Mamy przekazy ze starożytności (i nie tylko), które opowiadają niesamowite i fantastyczne historie.
Ziemia nie jest „oryginalną planetą” Układu Słonecznego – choć samo Słońce jest niewiele starsze od Ziemi, ona na początku była dwa razy większa. W nasz układ słoneczny wpadła nowa planeta – z kąta ok. 30 stopni na obecnej ekliptyce – lecąc odwrotnie do ruchu reszty planet! Grawitacje planet obok których przelatywała zakrzywiały jej kurs coraz bardziej w kierunku Słońca. Aż w końcu na jej drodze stanęła pra-Ziemia Tiamat – wodna planeta. Nastąpiła wielka kolizja. W Tiamat uderzyła planeta – agresor, z niesamowitą siłą rozrywając Tiamat na dwie połowy. Jedna połowa pod siłą uderzenia wyhamowała nieco swój ruch orbitalny wokół Słońca, zbliżyła się nieco do niego i stała się obecną Ziemią, druga część to obecne asteroidy i komety orbitujące w przestrzeni kosmicznej jako Pas Planetoid pomiędzy Marsem a Jowiszem, gdzie oryginalnie znajdowała się Tiamat. Co się stało z planetą agresorem? Niewiele, bo tak naprawdę w Tiamat uderzyła nie sama planeta (zwana Marduk) a szereg jej satelitów. Uderzenie było tak silne, że rozerwało Tiamat na dwie części, wbijając część materii z satelitów Marduka w sam środek Tiamat – żelazny rdzeń i pustą przestrzeń wewnątrz naszej planety. Poniżej kilka grafik ilustrujących przebieg tego zdarzenia, zaczerpniętych z książek Z. Sitchina:
Ta ilustracja pokazuje jak doszło do kolizji. Nazwy użyte tu są nazwami sumeryjskimi, łatwo się jednak zorientować że Apsu to Słońce, Mummu to Merkury i tak dalej, aż do Ea-Neptuna. Tak, Sumerowie wiedzieli o Uranie i Neptunie. To, co na ilustracji nazwane jest „wiatrem północnym” to inaczej księżyce Marduka uderzające w Tiamat. Jest to wersja sumeryjska, potwierdzają ją jednak wszelkie odkrycia późniejszych cywilizacji.
Sumerowie Słońce nazywali Apsu, czyli ten, który istniał zawsze. Nie wdawali się w dywagacje na temat jego powstania (widocznie ta wiedza nie została im dana). Według ich kosmogonii planety Układu Słonecznego nie powstały jednocześnie. Planety powstawały parami. Na początku istniało tylko Słońce (Apsu). Jako pierwsze powstały Merkury (Mummu) i Tiamat (hipotetyczna praZiemia), następnie Wenus (Lahamu) i Mars (Lahmu). W późniejszym okresie powstały dwie największe planety Jowisz (Kishar) i Saturn (Anshar). Na samym końcu powstały „bliźniaki” Uran (Anu) i Neptun (Ea).
Na fragmencie glinianej tabliczki (VA/243), której fragment jest obok, widać 11 ciał niebieskich. Mamy więc cztery pary i trzy osobne ciała. Są to: Kingu, nasz księżyc w pobliżu Tiamat, Pluton (Gaga), który według Sumerów był księżycem Saturna oraz planeta, która według Sumerów jest winna całego zamieszania w początkach powstawania Układu Słonecznego. To Nibiru, „planeta przejścia” lub „planeta krzyżująca się”.
Po wielkiej bitwie Bogów-planet w Układzie Słonecznym zaszły wielkie zmiany. Tiamat została przepołowiona na pół. Rozbita połowa utworzyła pas planetoid i komety, druga, w jednym kawałku, została zepchnięta na inną orbitę wraz ze swym satelitą, tworząc dzisiejszą Ziemię i jej księżyc. Pluton zyskał status niezależnej planety. (wg. Z. Sitchina)
Ceres odkrywa swoje najgłębiej skrywane sekrety w dwóch nowych artykułach naukowych opublikowanych w czasopiśmie Nature. W artykułach zawarto wskazówki dotyczące składu tajemniczych jasnych kropek obserwowanych przez sondę Dawn w kraterach Ceres. W jednym z badań naukowcy zidentyfikowali tą jasną materię jako rodzaj soli. W drugim z opracowań opublikowanych w Nature, członkowie zespołu naukowego Dawn przeanalizowali skład Ceres i odkryli dowody na występowanie tam glin bogatych w amoniak – a to stawia nowe pytania o proces powstawania Ceres. W tym celu wykorzystali dane ze spektrometru w zakresie widzialnym i podczerwonym, co pozwala na identyfikację minerałów występujących na powierzchni. Obecność związków amoniaku każe rozważać możliwość, że Ceres nie powstała w Pasie Planetoid między Marsem a Jowiszem, gdzie znajduje się obecnie, ale mogła powstać w zewnętrznych obszarach Układu Słonecznego. Inną możliwością jest to, że Ceres powstała blisko swojej obecnej orbity, ale obserwujemy materię, która uderzyła w powierzchnię Ceres po przybyciu z zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego – np. z okolic Neptuna, gdzie azot w formie lodu jest termicznie stabilny. Dawn jest pierwszą misją, która bada z bliska planetę karłowatą Ceres. Jest także pierwszą misją, która okrążała po orbicie dwa obiekty w Układzie Słonecznym. Najpierw przez 14 miesięcy w latach 2011 i 2012 krążyła wokół planetoidy Westa, a od 6 marca 2015 r. bada Ceres. Powierzchnia Ceres, której średnica wynosi ok. 940 km, jest zasadniczo ciemna – jej jasność porównywalna jest do świeżego asfaltu – napisali autorzy opracowania. Jasne kropki, które pokrywają powierzchnię charakteryzują się pełną paletą jasności, przy czym najjaśniejsze z nich odbijają nawet 50% padającego na nie światła słonecznego.Wewnętrzna część krateru Occator, którego wiek naukowcy z misji Dawn oceniają na 78 milionów lat zawiera najjaśniejsze kropki na Ceres. Sam Occator jest kraterem o średnicy 90 km i wzniesieniu centralnym pokrytym jasną materią o średnicy 10 km i głębokości 500 m. Ciemne pasma, prawdopodobnie pęknięcia, przebiegają przez wzniesienie centralne. Na Ceres zaobserwowano ponad 130 jasnych kropek, a większość z nich znajduje się w kraterach uderzeniowych. Najjaśniejsza i najwyraźniejsza z nich znajduje się w kraterze Occator i wskazuje, że Ceres może być dużo bardziej aktywnym obiektem niż otaczające je planetoidy. Autorzy badań prowadzonych pod kierownictwem Andreasa Nathuesa z Max Planck Institute for Solar System Research w Getyndze (Niemcy) wskazują, że jasna materia odpowiada typowi siarczku magnezu znanemu jako heksahydrat. Inny typ siarczku magnezu znany na Ziemi to tzw. sól Epsom lub sól gorzka. Naukowcy opierając się o zdjęcia z sondy Dawn, sugerują, że obszary bogate w sól powstały w skutek sublimacji lodu wodnego w przeszłości. Uderzenia planetoid w powierzchnię Ceres mogły odkryć mieszaninę lodu i soli ukrytych pod powierzchnią. Occator wydaje się być jednym z najmłodszych obiektów na Ceres. Naukowcy z misji Dawn oceniają jego wiek na 78 milionów lat. Nowe i bardzo precyzyjne obserwacje wykonane za pomocą spektrografu HARPS zamontowanego na 3.6-metrowym teleskopie w La Silla, w Chile odkryły teraz nie tylko zmiany jasności kropek spowodowane obrotem Ceres wokół własnej osi, lecz także dodatkowe, nieoczekiwane zmiany jasności, które wskazują, że materia kropek jest lotna i odparowuje w blasku Słońca. Główny autor nowego badania – Paolo Molaro z INAF-Trieste Astronomical Observatory – mówi: Gdy tylko sonda Dawn odkryła tajemnicze jasne kropki na powierzchni Ceres, natychmiast zacząłem się zastanawiać jaką ich cechę możemy zmierzyć z powierzchni Ziemi. Wraz z ruchem obrotowym Ceres kropki niejako zbliżają się do Ziemi, a następnie oddalają – to wpływa na widmo odbitego przez nie światła docierające do Ziemi. Możliwe więc, że na planecie karłowatej, a dokładniej – w jej regionach polarnych, znajduje się lód – ten sam wodny lód co na Ziemi. Ceres jest bardzo różna od Westy i innych planetoid pasa głównego. Mimo, że Ceres wydaje się stosunkowo odizolowana od reszty, mamy wrażenie, że jej wnętrze jest aktywne. Więcej o Ceres i Dawn: Ceres mystery and unusual spacecraft Dawn , What shines on Ceres? , Jaki jest świat Ceres? , Świat Ceres coraz bliżej… , Ceres – wciąż więcej pytań, niż odpowiedzi , Zagadkowa Ceres.
Skąd Sumerowie mieli tak precyzyjną wiedzę? Jednak wszystko z tej ilustracji sprawdza się w dzisiejszej fizyce, włącznie z tym, że Pluton jako jedyny wybity z ekliptyki Układu Słonecznego ma inny kąt nachylenia oraz tzw. ekscentryczną orbitę – czasem jest bliżej Słońca niż Neptun. Według wiedzy akademickiej wiele przedstawionych tu faktów musi jeszcze zostać dokładnie zbadane, a tak właśnie według naszej wiedzy powstała Ziemia. Stało się to niedługo po powstaniu samego Słońca (a raczej jego ostygnięciu do postaci gwiazdy wodorowej) nie więcej niż 500 mln lat. Tiamat więc nie zdążyła ostygnąć jeszcze dobrze, była młodziutką proto-planetą. Pierwsze życie zrodziło się na Ziemi po kolejnym miliardzie lat. Gdy się spojrzy na fakt, że Tiamat jest jedyną planeta mającą tak wybuchową przeszłość, a Ziemia jedyną noszącą życie w znanej nam postaci… można wysnuć korelacje pomiędzy jednym faktem, a drugim. Mając dodatkowo wiedzę o tym, że aby powstało dowolne życie musi być ono przeniesione z wyższego wymiaru w niższy – w postaci geometrycznego wzoru zwanego mapą DNA – lub siatki geometrycznej, która wskazuje na zasadzie przyciągania i odpychania atomom jak mają się łączyć aby życie powstało – można wysnuć także wniosek, że na tej drugiej planecie powstało podobne życie. Czy tą planetą jest Ceres? Jak powstała? Może pochodzi z Tiamat – rozbitej połowy praZiemi ?
Opracowano na podstawie: tylkoastronomia.pl , fa6kg0.webwavecms.com , uwierzwewlasnyrozum.wordpress.com , naukawpolsce.pap.pl , losyziemi.pl
dawn.jpl.nasa.gov , www.eso.org , obrazy własne oraz Internet